2012-10-16, 19:27:10
Perfumy.
Za każdym razem jak nauczyciel do mnie chce podejść, to psikam dookoła żeby go odsunęło. Polecam.
Za każdym razem jak nauczyciel do mnie chce podejść, to psikam dookoła żeby go odsunęło. Polecam.
Co bierzecie do szkoły żeby zabić czas?
|
2012-10-16, 19:27:10
Perfumy.
Za każdym razem jak nauczyciel do mnie chce podejść, to psikam dookoła żeby go odsunęło. Polecam.
2012-10-16, 19:32:04
Telefon, w telefonie 30 odcinków anime w formacie 3gp, ew. książkę.
2012-10-16, 19:51:07
Ja kondoma nalewamy wodą i rzucamy ^^
2012-10-16, 19:53:47
Kanapka zwykła x2 leczy: 500hp, dodatkowo odnawia 15 energii i 15 many.
lub wersja deluxe Bułka z serem, schabem i pasztetem x2 leczy: 950hp, dodatkowo odnawia 30 energii i 30 many, szansa na pałę z matmy -12%.
2012-10-16, 19:54:16
Kartkę i długopis.
2012-10-16, 19:59:52
Browarka, zresztą pani z matmy też się częstuje. A tak na serio to Plecak
2012-10-16, 20:30:31
Ja biorę psp i jak na razie mam 2 piątki z fizyki, jak widać coś w tym jest.
2012-10-16, 21:43:38
Książka.
2012-10-16, 22:15:22
Tabakę ,a jak ma w jakimś dniu fizykę to poduszkę.
To wy w szkole musicie zabijac czas? Fajne szkoly macie, nie powiem...
Ja czytalam Chmielewska... Swiat Mlodych, pisalam opowiadania, gralam w kosci, kapsle lub pileczka kauczukowa, skakalam na skakance, strzelalam z olimpika... na przerwach. Ostatecznie siedzialam w ciemni fotograficznej i robilam odbitki. Mialam tak zakreconych nauczycieli, ze nie mialam czasu na nude. Ot chociazby rzucanie kreda i udawanie, ze to granat albo nauczyciel z wuefu, ktory byl kaskaderem i aktorem (gral w Zmiennikach)... spora czesc nauczycieli to byli byli uczniowie tej szkoly Nie mialam komorek, konsoli, ba, nawet radia czy elektronicznego zegarka. Raz koledzy przyniesli pistolet na srut i strzelali do godla, na swoje usprawiedliwienie moge tylko dodac, ze bylo to godlo bez korony, ale dzis bym tego nie pochwalala A kiedy indziej nosilam w chlebaczku radio wielkosci dwa razy zewnetrzna nagrywarka do kompa i sluchalam jednej z lapanych, dostepnych stacji, udajac, ze leze glowa na chlebaku down: coraz czesciej tez tak mysle... bieda, bieda, brak wolnosci, brakiem wolnosci, ale wtedy bylam bardziej zadowolona z zycia niz teraz i moi rodzice w sumie tez. Byla jakas stabilizacja, mimo wszystko pewnosc, ludzie zwracali uwage na rzeczy wazniejsze. Co mi po tym paszporcie w szufladzie jak teraz mnie nie stac na wojaze tak wlasciwie... |
« Next Oldest | Next Newest »
|