Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Humanizm nieprzyszłosciowy - true or false?
#31
Idąc takim tokiem myślenia to nawet praca w biurze to praca fizyczna . Stary musisz doglądać maszyn itd patrzeć żeby wszystko było wporządku . Mówić o tym jako o pracy fizycznej to trochę przesada .
Reply
#32
Jakim tokiem ? Praca w biurze to praca biurowa, no chyba że przeciętny górnik wylicza średnią zapotrzebowania na węgiel w danym roku.
Reply
#33
Czyli mam isc ogólnie tam gdzie chcę tak?
Reply
#34
Jeżeli czujesz się w zawodach z technikum, pasują ci takie zajęcia jakie tam są to idź do technikum, jeżeli nie liceum. Dalej się pomyśli. Ja osobiście celować będę w mundurówki, kończe liceum i szkoła oficerska jak się da, ale jeszcze się w to nie zaglębiałem.
Reply
#35
Pracą fizyczną nie można nazwać tego, że chodzisz sobie od jednej maszynki do drugiej i sprawdzasz, czy wszystko jest w niej dobrze ustawione. To w takim razie szef w biurze, chodząc spokojnym krokiem po sali i doglądając pracowników, wykonuje w tym momencie pracę fizyczną? Na to wychodzi. W jednym przypadku masz maszyny odpowiednio zaprogramowane, ja się na tym nie znam, ale coś w tym guście, w drugim - ludzi, którzy powinni wykonywać odpowiednie polecenia i zadania, a więc, po części, oni też są "zaprogramowani" na jakąś czynność. To czekaj, bo nie skończyłem. Licząc te średnie zapotrzebowanie na węgiel w danym roku, używasz długopisu, mało tego, piszesz nim po kartce, robisz jakieś statystyki, informacje. PRZECIEŻ UŻYWASZ RĘKI. PRACA FIZYCZNA.

AtAkhved:
To, że powinieneś ciągle doglądać sytuacji na rynku, to tylko wymysł tych od doradztwa zawodowego. W szczególności idziesz na to, co Ci odpowiada. Znajomy ma świadomość, że idzie na historię [nie prawo], gdzie potem może być co najwyżej jakimś pracownikiem w muzeum czy co tam jest dla historyków. Zarobków dużych to raczej nie ma. Ale będzie obcować z tym, co jest jego pasją i będzie mu dawało to frajdę. Nie wyobrażam go sobie, by się męczył na mat-fizie, co nie jest zupełnie jego kierunkiem, tylko potem, by w przyszłości (O ILE! Bo wiadomo, jakbym poszedł na biol-chem, to prawdopodobnie dobrym medykiem bym nie został z moim zainteresowaniem tymi przedmiotami) zarabiać mnóstwo hajsu. Ale co z tego, skoro idąc codziennie rano do pracy (chyba, że pracuje w domu, jako informatyk nothing special) myślałby jak o kolejnych torturach.
Reply
#36
Prawo z reguły jest ciężkie. Jeśli jesteś wytrwały, a wiedza łatwo ci przychodzi to idź na ten kierunek. Powinieneś również wiedzieć, że tu nie wystarczy się tylko uczyć. Jeśli masz jakiegoś znajomego prawnika masz ogromne szanse. Jednak jeżeli nie znasz nikogo kto mógłby cię wprowadzić w ten świat, pozostaje się tylko dobrze uczyć. Prawnik powinien być również osobą komunikatywną. Jest możliwość, że możesz być bardzo zdolny i załapać się na jakiegoś fachowca.
Reply
#37
Nie, technikum mi nie pasuje imo, z zajęć robotniczych jestesm słaby Cool
Dark Hunted Ghost:
Kumpel może isc na archeologię, polscy archeologowie są cenieni na swiecie (odkrycia w Egipcie, grobowiec Atahualpy), sam myslałem, ale ten kierunek jednak przyszłosci wielkiej nie ma i hajsu dużo nie zarobię Cool
Never Sey Never:
Słyszałem to, trzeba wkuć strasznie dużo reguł, ale lubię wpadać w konflikty międzyludzkie i być tym, co o tym decyduje. A w rodzinie nie mam nikogo kto chce isc na prawo, jedynie kolega też by chciał, ale jako alternatywa od biol/chemu

A co sądzicie o ekonomii?
Reply
#38
Jak się obawiasz tego, to idź do szkoły morskiej. Albo idź na to prawo, nie znajdziesz pracy to robisz profil kafelkarza i wyjeżdżasz do kanady.
Reply
#39
Naprawdę, pomiędzy wszystkim, co z założenia nie jest "nierynkowe" (czyli wszystkim prócz filozofii) wybieraj pomiędzy tym, co Cię naprawdę interesuje. Jeśli będziesz naprawdę pracować na studiach, to po nich nie powinieneś mieć problemów nawet bez układów.
Reply
#40
O archeologii też myślał, ale sam powiedziałeś, hajsu za to dużo i tak nie będzie. Ale nadal uważam, że lepiej związać się z jakimś zawodem i kierunkiem dla pasji, niż dla zarobków. Ja idę na typowego ścisłowca, nie przeczę, że troszkę ze względu na pieniądze też myślałem o tym kierunku, ale gdyby mnie to nie kręciło, to nawet bym nie myślał nigdy o mat-fizie, bo po co mam się uczyć czegoś, co bym uważał za bezużyteczne/niepotrzebne + męczyć się z tym, bo to nie dla mnie.
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 1 Guest(s)